Hiszpański film roku “Za późno na gniew” zaczyna przynosić zyski

Raúl Árevalo gra na planie thrillera “El aviso” w reżyserii Daniela Calparsora, a w wolnych chwilach pracuje nad szkicem scenariusza do nowego filmu.

Przed rokiem o tej porze Raúl Árevalo jeszcze nie wiedział, że jego debiutancki film “Za późno na gniew” znajdzie się w programie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Wiadomość wypłynęła dopiero pod koniec lipca. Na początku września przybył wraz z ekipą, aby zaprezentować dzieło na festiwalu, którego jury przyznało Ruth Díaz nagrodę za najlepszą kreację aktorską (sekcja Horyzonty). Hiszpańscy krytycy okazali się jeszcze hojniejsi i przydzielili mu pięć statuetek Feroz, dziennikarze Srebrną Fotogramę dla najlepszego filmu, zaś Hiszpańska Akademia Sztuki Filmowej cztery nagrody Goya.

Jednakże, żadne pochwały i wyróżnienia nie zagwarantują zysków ze sprzedaży biletów. Tutaj liczy się reklama, a tę najlepiej zdobyć przez telewizje, które okazują się kluczowe także na etapie zbierania funduszy. Czołowe hiszpańskie telewizje – Telecinco, Antena 3 i TVE – stoją za największymi sukcesami kasowymi hiszpańskiego kina minionego roku tj. “Siedem minut po północy”, “Jak zostać Katalonka” czy “Palmy w śniegu”. “Bez wsparcia telewizji nie możesz zrobić filmu i zagwarantować mu dystrybucji. Jeśli jesteś z Telecinco, to jakbyś był Realem Madryt czy Barçą i grał w Lidze Mistrzów, jeśli z Antena 3, grasz w Lidze Europejskiej a czasem w Lidze Mistrzów; z TVE trzymasz się w pierwszej lidze. To tandetne porównanie futbolowe, ale prawdziwe. Nie powinno tak być” – wyznał Árevalo w wywiadzie dla dziennika “El confidencial”.

Aktor i reżyser przyznał, że dopiero teraz, dziesięć miesięcy po premierze, zwrócił się budżet jego pierwszego filmu wynoszący 1,2 milionów euro. Pomocna okazała się dystrybucja kinowa za granicą (m.in. we Francji i we Włoszech) oraz na platformie Netflix (także w Polsce), która w opinii Árevala jest przyszłością dla wielu filmowców. “Oby nigdy nie zaginęła możliwość obejrzenia filmu w kinie, choć tych jest coraz mniej, a szkoda, ponieważ zapewniają nieporównywalne doświadczenie. Ja sam oglądam dużo seriali w domu i rozumiem obie strony. [Platformy] pozwalają na produkcję seriali tj. “La peste”, z ogromnym budżetem, dorównującym tym ze Stanów Zjednoczonych, przy jednoczesnym zapewnieniu twórcy wolności tworzenia, co jest cudowne” – dodał.

Árevalo pracuje obecnie na planie thrillera psychologicznego “El aviso” w reżyserii Daniela Calparsoro (“Cien años de perdón”). W wolnych chwilach pracuje nad scenariuszem drugiego filmu. Przed miesiącem zaprezentował wyreżyserowany przez siebie krótki metraż pt. “La vida nuestra”, wyprodukowany na zlecenie marki piwa Estrella Damm.



Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.